Ile osób już tu zajrzało?

Czym jest "Link do mojej głowy"?

Ten blog, to zbiór tego, co siedzi w mojej głowie.
Wszystko, co podpowie mi wena i serce, przekładam na różne teksty - wiersze, opowiadania, itp.
Ten blog to zsyp moich myśli, ubranych w słowa.

piątek, 27 listopada 2015

Misa Amane desu.


Nazywam się Rinko Aizawa. Mam 17 lat. Jestem jedną z trzynastu milionów mieszkańców Tokio. Mieszkam sama w małym mieszkanku na obrzeżach dzielnicy Harajuku. Bardzo lubię to miejsce. Mam tu wielu znajomych. Wszyscy są tacy jak ja, a przy tym zupełnie inni. Nasze włosy, ubrania, biżuteria... to zupełnie odmienne światy, ale tak na prawdę jesteśmy jednym. Jesteśmy otaku*.
Codziennie rano sprawdzam bloga. Czy pojawiły się jakieś komentarze pod ostatnim wpisem? Ile osób na niego weszło odkąd ostatni raz sprawdzałam?
Potem wstaję z łóżka i rozleniwionym krokiem podchodzę do wielkiej szafy stojącej w rogu pokoju. Otwieram ją i przyglądam się uważnie zawartości. Przekrzywiam głowę lekko na bok. Kim dzisiaj będę? Elfem? Nie, byłam przecież elfem wczoraj. A może leśną wróżką? Nie. Leśne wróżki już mi się trochę znudziły. A może postacią z Disneya? Też nie. Kazuto znowu będzie się śmiał, że ta peruka nie odzwierciedla rzeczywistej fryzury. A może postacią z anime? Tak. To dobry pomysł.
 Ściągam z wieszaka czarną sukienkę na ramiączkach. Jest krótka do połowy ud. Sięgam do jednej szuflady po buty. Czarne, wiązane tuż przed zgięciem kolana, na kilkucentymetrowym obcasie. Otwarłszy następną szufladę - z rajstopami, zakolanówkami i skarpetkami, wyciągam koronkowe czarne zakolanówki. Na półce obok leżą czarne koronkowe rękawiczki kończące się kawałek za łokciem. Rozkładam wszystko na łóżku i przyglądam się uważnie mojemu dzisiejszemu strojowi. Jest całkiem, całkiem.
Zdejmuję delikatną piżamkę i odkładam na łóżko. Następnie ubieram bieliznę oraz kolejno ubrania leżące na łóżku. Najpierw sukienka, potem zakolanówki i rękawiczki. Staję przed lustrem. Jest dobrze. Teraz makijaż. Idę do łazienki. Nałożywszy na twarz podkład, biorę do ręki tusz do rzęs leżący na lustrze. Kiedy kończę malować rzęsy, podkreślam wyraźnie oczy i lekko przyciemniam powieki. Teraz moje oczy wydają się być większe. Na koniec pociągam usta delikatnym błyszczykiem. Już prawie gotowe. Znowu staję przed lustrem. Uśmiecham się do siebie i w kilku skocznych krokach pokonuję niewielką odległość dzieląca mnie od półki z perukami. Zdejmuję ze stojaka blond perukę. Część długich gładkich włosów zostałam zebrana w dwa małe kucyki wysoko po bokach głowy. Upinam moje długie prawie do pasa ciemne włosy w luźny kok i zakładam perukę. Tutaj, w Harajuku mogę być kim chcę. Uśmiecham się radośnie do swojego odbicia:
- Misa Amane desu.**


*otaku - nazwa na osobę interesującą się japońską popkulturą, głównie mangą i anime. Słowo "otaku" ma w Japonii wydźwięk negatywny i jest zastępowane określeniem "fan mangi i anime". Czasami mianem "otaku" określa się wyjątkowo zawziętych wielbicieli tego rodzaju filmów i komiksów.
**Misa Amane desu. (jap.) - Jestem Misa Amane.

9 komentarzy:

  1. Oooo, fajna historia ^^
    Troszkę nudna, (bo w końcu nic się tu nie działo ^^) ale fajna :D
    No i jest o otaku. O cosplay'erce dokładnie, nie?
    I nie wiem co więcej powiedzieć, po prostu mi się spodobało ^o^

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww, Misa *-*
    Trochę nudne, ale sam pomysł, żeby zrobić historię o cospley'erce mi się podoba ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. To było strasznie nudne. Pozwoliłam sobie trochę zbetować:
    „Ile osób na niego weszło odkąd ostatni raz sprawdzałam?” – Przecinek przed „odkąd”.
    „A może postacią z Disney'a?” – Bez apostrofa: Disneya
    „Otwarłszy następną szufladę - z rajstopami, zakolanówkami i skarpetkami, wyciągam koronkowe czarne zakolanówki. Na półce obok leżą czarne koronkowe rękawiczki kończące się kawałek za łokciem”. – Dużo powtórzeń. Plus, dywiz zamiast myślnika.
    „Teraz moje oczy wydają się być większe”. – Bez „być”.
    „Część długich gładkich włosów zostałam zebrana w dwa małe kucyki wysoko po bokach głowy”. – Zostałaś zebrana? Wtf.
    „Misa Amane desu. (jap.) - Jestem Misa Amane”. – No nie bardzo. „Jestem” to „watashi wa”. Bez tego to po prostu „Misa Amane”. Plus, w Japonii mówi się najpierw nazwisko, potem imię.
    Jeszcze gdzieś było „parucentymetrowe". Nie sądzisz, że zgrabniej brzmi "kilkucentymetrowe"?
    Tekst komentarzy zlewa się z tłem. Okropnie się to czyta.
    Pozdrawiam,
    Pelargia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie ma to jak pozytywny komentarz xD
      A btw. czemu nie powinno być "być"?
      Błąd językowy czy coś?

      Usuń
    2. Opowiadanie mi się nie podoba, więc dlaczego mam być miła na siłę?
      Poza tym zauważyłam jeszcze jeden błąd - liczby pisze się słownie.
      Tak, przy przymiotnikach "być" jest błędem.

      Usuń
    3. Aha, o przymiotniki chodzi xD
      Dzięki za info, trzeba rozwijać język ^^
      A to, że Ci się nie podoba, to nie moja sprawa. Nie wszystko musi każdemu pasować i po to są komentarze, żeby wyrazić swoją opinię, nie? ^^

      Usuń
  4. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, taasteful. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. To może ja pomogę troszkę Pelargii ^^ Na miły początek: Gdzie podziały się akapity? Czemu tekst nie jest wyjustowany?
    Zaczynasz zdaniami pojedynczymi. Kurde, czuję się jakbym czytała opowiadanie kogoś, kto dopiero uczy się polskiego.
    Mam zastrzeżenia, co do użycia słowa "otaku" (przepraszam za amerykańskie cudzysłowy, ale piszę na żywca i nie mam siły non stop kopiować i wklejać). Sama napisałaś, że ma negatywny wydźwięk w Japonii, więc dlaczego mieszkanka Tokio go używa? Otaku to taki nasz no life, a ona sprawia wrażenie towarzyskiej dziewczyny (chociaż psychikę ma pewnie zrypaną, patrząc na to, że przebiera się za nieszczęsną, głupiutką Misę).
    "Elfem? Nie, byłam przecież elfem wczoraj" – powtórzenie.
    "A może leśną wróżką? Nie. Leśne wróżki już mi się trochę znudziły" – kolejne powtórzenie. A może wypadałoby użyć kilku zaimków?
    "Jest krótka do połowy ud" – mogę się mylić, ale nie powinno być: "długa do połowy ud"?
    "Nałożywszy na twarz podkład, biorę do ręki tusz do rzęs leżący na lustrze. Kiedy kończę malować rzęsy, podkreślam wyraźnie oczy i lekko przyciemniam powieki. Teraz moje oczy wydają się być większe" – powtórzenia.
    "Upinam moje długie prawie do pasa ciemne włosy w luźny kok i zakładam perukę" – wychodzi na to, że włosy są ciemne prawie do pasa...
    Dodaj jeszcze to tego kilka błędów interpunkcyjnych.
    Tak się zastanawiam, jak jest sens tego tekstu, po co je napisałaś... Nie ma jakiegokolwiek przesłania, jest nudne jak flaki z olejem. Ty po prostu opisałaś, jak jakaś tam dziewczynka się ubiera.
    Pozdrawiam!
    sherLock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Ten kursor działa na nerwy. Poważnie. Co to jakiś Dzwoneczek sypie magicznym pyłem??

      Usuń