UWAGA!!!
Opowiadanie zawiera sceny gore!
- Satoshi! - krzyknęła. - Satoshi, gdzie jesteś?!
- Yomi? - z jednej z sal wyłoniła się Megumi.
- Megu? -zatrzymała się Yomi. - Co ty tu robisz? Jest późno...
- Wiem, ale chciałam poobserwować Satoshiego. - przerwała jej wpół zdania
- Aż tak ci się podoba? - Yomi nie mogła uwierzyć.
- Ale mu nie mów. Proszę. - Megumi spojrzała błagalnie na koleżankę.
- Dobra, ale to nie zmienia faktu, że trzeba go znaleźć. Pomożesz mi?
- Pewnie! - rozradowała się Megumi.
- Nigdy nie pojmę miłości. - westchnęła jej towarzyszka.
Obie dziewczyny ruszyły przed siebie długim korytarzem nawołując Satoshiego.
Nagle zza ich pleców ktoś wyskoczył z przeraźliwym wrzaskiem. Z piersi Yomi i Megumi wydobył się krzyk przerażenia. W panice nie oglądając się natychmiast zaczęły biec przed siebie krzycząc. Czuły, że ten ktoś je dogania, więc zaczęły biec jeszcze szybciej. Wtem zza zakrętu wyskoczył na nie śmiejący Satoshi.
- Dałyście się nabrać! - śmiał się. - Megu, nie wiedziałem, że tu będziesz, ale to super, że jesteś. Więcej osób do straszenia!
- Czekaj, co... - Yomi nie mogła uwierzyć, że to był tylko głupi żart. Odwróciła się. Za nią stali roześmiani Kaneki i Saori. - Ale wy jesteście głupi! - podenerwowała się. - Banda idiotów i niedorozwojów!
- Spokojnie, Yomi-chan. - roześmiała się Saori.
- Następnym razem przebierzmy się z Hanako-san! - podrzucił Kaneki.
- Hanako-san? - zdziwiła się Megumi. - Kto to jest?
- Nie znacie tej legendy? - zdumiał się Satoshi. - Myślałem, że każdy ją zna!
- To może nas łaskawie oświecisz? - zapytała poirytowana Yomi.
- Hanako-san jest duchem nawiedzającym szkolne toalety. - zaczął opowieść. - Legenda mówi, że pewnego dnia wypadła przez okno w bibliotece i zginęła. Później zaczęła nawiedzać toalety w podstawówkach. Podobno można ją spotkać zawsze w trzeciej kabinie od końca.
- I ty w to wierzysz? - zaśmiała się Saori.
- No co ty? Oczywiście, że nie.
- Ej, mam pomysł! - zawołał Kaneki. - Przejdźmy do bloku podstawówki i nagrajmy filmik o Hanako-san!
- Świetny pomysł. - ucieszył się Satoshi. - Moja kariera na You Tube się rozkręca, to możemy wrzucić go do internetu!
- Twoja kariera? Błagam, moje pryszcze żyją dłużej, niż twoja kariera. - zadrwiła Yomi, na co Satoshi zrobił tylko obrażoną minę i powiedział:
- Po prostu mi zazdrościsz.
- Ej, nie kłóćcie się! - przerwała im Megumi, która jak dotąd prawie nic nie mówiła. - To co, idziemy nagrywać ten filmik?
- No, mam kamerę w szafce. - powiedział Kaneki jakby chciał ich zachęcić.
- Pewnie! Chodźmy! - Satoshi ruszył przed siebie, a zanim pozostałe cztery osoby.
Zeszli najpierw na dół, do szafek, po kamerę Kanekiego. Tam zastali Kotomi.
- Kotomi-chan? Co tu robisz?
Dziewczyna poskoczyła w miejscu, kiedy usłyszała swoje imię i cicho krzyknęła.
- Bo ja... tego...
- Hmm...?
- Malowałam w pokoju kółka plastycznego. - odpowiedziała cicho.
- A chcesz iść z nami nagrywać filmik o Hanako-san? - zapytał Kaneki.
- Tej z toalety?
- A której? Są jakieś inne Hanako-san?
- Racja. - cicho zaśmiała się dziewczyna. Była bardzo nieśmiała.- Pewnie, jeśli chcecie, to pójdę.
- Świetnie! - chłopak. - No to jest nas szóstka!
Wziął kamerę, po czym wszyscy rozmawiając poszli do części szkoły wydzielonej dla podstawówki.
Błądzili chwilę między korytarzami. Szkoła była duża, a gimnazjaliści rzadko przychodzili do podstawówki. Zazwyczaj trzymali się swojego "terytorium". Dziesięć minut później zobaczyli drzwi z narysowanym kółkiem. Obok były drzwi z trójkątem. Po krótkiej naradzie wybrali te oznaczone kółkiem. Pomimo tego, że legenda mówi, że Hanako-san nawiedza zarówno toalety męskie, jak i damskie, uznali, że skoro Hanako-san jest dziewczyną, wejście do damskiej toalety daje większą szansę na spotkanie jej. Po wejściu do toalet, uznali, że Megumi świetnie nada się do roli Hanako-san, bo ma równo przycięte, półdługie ciemne włosy i jest bardzo blada i szczupła. Natomiast Satoshi miał ją wywoływać, z czego dziewczyna była w głębi duszy bardzo zadowolona. Kiedy "aktorzy" zajęli swoje pozycje, a Kaneki przygotował się do włączenia kamery, Yomi zapytała:
- Czekaj, a jak ty chcesz ją wywołać?
- Muszę trzy razy powiedzieć „Czy jesteś tam, Hanako-san?”. - wyjaśnił.
- W takim razie ustalmy jakiś scenariusz, żeby nie było zamieszania. - stwierdziła Saori.
- W takim razie, jako operator kamery, będę również scenarzystą. - z udawaną dumą zadeklarował Kaneki, na co cała szóstka zaczęła się śmiać.
- Zrobimy tak, że Saori, Yomi, Kotomi i Satoshi będą chcieli zobaczyć Megumi. Satoshi będzie ją wywoływał. Kiedy Megumi wyjdzie z kabiny, wy dziewczyny zaczną uciekać.
- Chwila, przecież musimy uciec, zanim ją zobaczymy... - zauważyła Kotomi.
- Racja. - przyznał Kaneki. - W takim razie Megu, zaczniesz stukać w drzwi kabiny, a oni uciekną.
- Tak jest! - wszyscy zasalutowali dla zabawy.
Kiedy zajęli miejsca, Kaneki zaczął:
- Trzy, daw, jeden...akcja! - włączył nagrywanie.
- Yomi, chodź, wywołamy Hanako-san.
- A czemu niby mam brać w tym udział? - poirytowała się dziewczyna.
- Cięcie! Yomi! - upomniał ją Kaneki.
- O co ci chodzi? Ja tylko wczuwam się w rolę! Może chcesz się zamienić?
- Dobra jesteś... - przyznał. - zatem zacznijmy od nowa. - powiedział. - Trzy, dwa, jeden... akcja!
- Yomi, chodź, wywołamy Hanako-san.
- A czemu niby mam brać w tym udział?
- Saori, w takim razie ty chodź.
- Boję się, Satoshi...
- Nie bój się. Najwyżej uciekniemy.
- To zaczynamy?
- Ok.
- Czy jesteś tam, Hanako-san? Czy jesteś tam, Hanako-san? Czy jesteś tam, Hanako-san?
Nagle zza drzwi kabiny wydobył się krzyk. Tak, jak ustalili w scenariuszu, czwórka przyjaciół wybiegła z toalety. Jednak coś się nie zgadzało. Megumi miała pukać.
- Megumi! - krzyknęła Yomi i pędem wbiegła do toalety.
Na środku stał tylko przerażony Kaneki. W drzwiach stała dziewczynka. Miała białą bluzkę i czerwoną spódniczkę. Mogła mieć nie więcej, niż jedenaście lat. Za nią dało się zobaczyć, że podłoga kabiny jest zabryzgana krwią. W szkarłatnej kałuży leżała głowa Megumi oderwana od ciała, które było powieszone za ubranie na haczyku po wewnętrznej stronie drzwi.Oczy Hanako-san jarzyły się chęcią mordu. Skoczyła na Kanekiego, który w przerażeniu upuścił kamerę.
- Kaneki! - wyrwało się z ust Saori.
- Hanako-san... - szepnęła Yomi. - Nie! - krzyknęła.
Hanako-san wbiła zęby w tętnicę szyjną chłopaka, po czym palcami wydłubała mu oczy. Potem postanowiła złagodzić jego cierpienie i jednym szarpnięciem urwała mu głowę, po czym cisnęła nią w lustro z taką siłą, że pękła czaska, a mózg opryskał ścianę. Saori spanikowała i wybiegła z łazienki.
- Saori, czekaj! - Yomi ruszyła za koleżanką.
- Nie! - Satoshi wybiegł z łazienki zostawiając Kotomi sam na sam ze zjawą.
Hanako-san wyszczerzyła zęby w przeraźliwym uśmiechu. Kotomi wiedziała, że najprawdopodobniej czeka ją najgorsze. Hanako-san chwyciwszy przerażoną dziewczynę, wbiła jej paznokcie w rękę i pociągnęła w stronę kabiny. Zatrzymała się w kałurzy krwi i chwilę patrzyła na głowę Megumi, po czym z grymasem na twarzy, odkopnęła ją na bok. Weszła do sedesa i spuściła wodę. Zaczęła po woli zanużać się coraz bardziej, ciągnąc Kotomi za sobą. Rozdzierające krzyki dziewczyny niosły się echem po całej szkole. W końcu zniknęła w odpływie razem z Hanako-san, a w całej szkole zapadła niczym nie zmącona cisza.
*Toire no Hanako-san (jap.) - Hanako-san z toalety
______________________________
Postanowiłam zacząć pisać opowiadania o japońskich legendach ^^ Na pierwszy ogień poszła Hanako-san. Nie było za dużo dialogów? I nie było zbyt przewidywalne?
Jakbyście znali jakieś legendy japońskie (i nie tylko ;)), możecie pisać w komentarzach, to możliwe, że o nic napiszę ;)
KasiaPotter, czujesz się zadowolona? ^^