Ile osób już tu zajrzało?

Czym jest "Link do mojej głowy"?

Ten blog, to zbiór tego, co siedzi w mojej głowie.
Wszystko, co podpowie mi wena i serce, przekładam na różne teksty - wiersze, opowiadania, itp.
Ten blog to zsyp moich myśli, ubranych w słowa.

czwartek, 7 stycznia 2016

"Uśmiech"


Cathrine otworzyła szafę. Omiotła wzrokiem całą jej zawartość. Zatrzymała spojrzenie na pasteloworóżowej sukience w kwiatki. Zdjąwszy ją z wieszaka, rzuciła niedbale na łóżko. Powędrowała wzrokiem nico niżej. Na najniższej półce szafy były równiutko ustawione buty. Schyliwszy się, wzięła parę jasnobrązowych balerinek i rzuciła je obok łóżka. Odwróciła się tyłem do szafy i spojrzała lekceważąco na łóżko zawalone sukienkami, spodenkami i bluzeczkami w jasnych, pastelowych kolorach. Następnie zatrzymała wzrok na toaletce stojącej po przeciwnej stronie pokoju. Były rozrzucone na niej najrozmaitsze gumki do włosów i wstążeczki. Twarz Cathrine wykrzywił grymas obrzydzenia. Podszedłszy do łóżka, podniosła sukienkę w kwiatki, którą przed chwilą wyjęła z szafy. Ociągając się, po woli założyła ją na siebie. Potem wsunęła stopy w brązowe balerinki i podeszła do toaletki. Wzięła do ręki delikatną szczotkę do włosów i usiadłszy przed niewielkim lusterkiem zaczęła się czesać. Zrobiła ze swoich długich, jasnych włosów idealnie równy przedziałek, po czym podzieliwszy je na pół, ze wzorową starannością zaczęła zaplatać dwa warkocze. Na koniec wypuściła nieco grzywki i pozwoliła jej opaść wzdłuż twarzy. Podszedłszy do dużego lustra, stojącego obok szafy, uśmiechnęła się promiennie do swojej lustrzanej siostry bliźniaczki:
- Dzień dobry. Jestem Cathrine Johnson. Lubię się uczyć matematyki i malować konie. - powiedziała uprzejmym, słodkim tonem.
Cofnęła się o krok. Zdjęła swój miły uśmiech z twarzy. Szarpnięciem zdjęła gumki z warkoczy i gwałtownymi ruchami rąk rozczochrała włosy. Bez najmniejszej dozy delikatności zdjęła z siebie sukienkę i strzepnęła z nóg balerinki. Spojrzała na swoje odbicie ponownie. Jej oczy były wypełnione cynizmem mieszającym się z pogardą.
- Dzień dobry. Jestem Cathrine Johnson. Lubię słuchać metalu, ciemne kolory i szkicować martwe ciała. - powiedziała niemal dumna ze swojego prawdziwego stylu.
- Cat, pospiesz się! - usłyszała ponaglający głos mamy, dochodzący z parteru. - Za piętnaście minut wychodzimy!
- Dobrze, mamo! - odpowiedziała obojętnym tonem.
Szybko podniosła z podłogi sukienkę. Prędko ubrała ją na siebie, potem buty, a na koniec na nowo uczesała sobie warkocze. Z miłym uśmiechem stanęła przed dużym lustrem.
- Dzień dobry. Jestem Cathrine Johnson. Lubię się uczyć matematyki i malować konie. - powiedziała uprzejmym tonem, po czym wzięła małą, jasną, pastelowomorskozieloną torebeczkę w kwiatki i wyszła z pokoju.

-----------------------------------------------

Opowiadanie w mojej opinii całkiem udane. Pisząc nazwy kolorów nie zawsze miałam pewność, czy takie w ogóle istnieją (nie kolory, tylko nazwy), a przynajmniej, czy można tak napisać...
Jeśli chodzi o sam w sobie sens opowiadania, to nie mam pewności, czy gdzieś jest, z resztą, jak zwykle, kiedy czytam swoje opowiadania przed publikacją. Ale daję 90% szans, że każdy dostrzeże tam co innego, równie ciekawego, na co pewnie nie wpadłam ;)

9 komentarzy:

  1. Za dużo imiesłowów uprzednich.... ;-;
    Opko świetne, ale te "wszy" i "łszy" psują wg mnie efekt.
    "Wzięła do ręki delikatną szczotkę do włosów"..... szczotka może być delikatna? (Tak, Kasiu. Ty kiedyś hodowałaś roślinki, wszystko jest możliwe > n_n" <) Bardziej pasowałoby tu chyba "śnieżnobiałą", dopełniłoby tego przesłodzenia. >u<
    Co nie oznacza, że nieudane! Wręcz przeciwnie! Może nie ma akcji, ale chętnie dowiedziałabym się co będzie dalej :3
    Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Cath byłaby dobrym materiałem na dłuższe opo, ale to już jak chcesz ^u^

    Popularny motyw "maski" tu ujrzałam :)
    Jest to jeden z moich ulubionych, ale u Cb wydaje mi się odrobinę przesłodzony. "Torebeczkę w kwiatki...." brrr.... Brzmi tak strasznie kawaii, że to aż straszne XD (Chociaż Kasia lubi kawaii ^^)
    Za to wersja Cath-metal jest fajna ^^ Lubię takie charakterki w opach prawie tak bardzo, jak w prawdziwym życiu ich nienawidzę XD
    Veny życzę! ^o^)/
    Kasia się reklamuje ^u^

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne :)
    Faktycznie wiele rzeczy można tu dostrzec np. to że dzieci nie zawsze podlegają rodzicom albo patosowi życia...
    Podobnie jak osobnik wyżej życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cath-metalowiec mi się podoba! Jest taka awww *-*
    Opisy są cuuudne, zresztą jak zwykle ♥ Wiem, wiem, ten komentarz jest taki długi i rozbudowany xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie w moim stylu, ale tylko pod względem kilku den. W mojej interpretacji pokazujesz w tym opowiadaniu, że łatwo tracisz zimną krew. Mimo, że jesteś inteligentna(piszesz opowiadania itd. - szczególnie w takiej formie świadczą o inteligencji), bierzesz zbyt wiele do siebie - tak jakbyś chciała, żeby wszystko się działo wokół Ciebie. W skrócie - trudny z Ciebie charakterek. Zainteresował mnie fragment z rozrzucaniem praktycznie całej garderoby. Napisałaś o tym tak, jakby to ci sprawiało pewną przyjemność. Taka pewna forma wyniosłości.
    "Nubię słuchać metalu, ciemne kolory i szkicować martwe ciała"(tu powinno być L zamiast N!) - ciemność to pewnego rodzaju martwica. Pewnie tych, których nazywasz przyjaciółmi możesz policzyć na palcach pijanego drwala. A co do martwych ciał. Pewnie twoje wady, których nie zamierzasz za nic zmieniać. Ludzie muszą je zaakceptować.

    Tak wygląda moja pokręcona interpretacja. Jak znam życie błędna, ale cóż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku, jesteś niesamowity *^*
      Ja na pierwszy rzut oka widziałam dziewczynę z rozdwojeniem jaźni. Albo osobę udającą kogoś innego przed ludźmi, żeby ukryć swoją prawdziwą twarz. Może to przez moją miłość do tych schematów, ale kurde... takiego interpretowania każdego słowa się nie spodziewałam. Zadziwiasz mnie, serio xD

      Usuń
    2. Sam piszę takie opowiadania, więc jak widzę coś ukrytego nie patrzę na schematy, tylko szukam jak najgłębiej.

      Usuń
    3. Hmm... muszę przyznać, że zaskakujesz mnie. Twoja interpretacja odnośnie mnie nie była całkowicie mylna. Jest tam ziarenko prawdy i ziarenko pomyłki. Przede wszystkim martwe ciała, to nie moje wady ;)
      Ale więcej nie napiszę ;) Myślę, że sam pewnego dnia dojdziesz do głębszej wizji mnie w moich opowiadaniach ;)

      Usuń
  5. Jak zawsze cudne opowiadanie, ale... liczyłam na coś troszkę więcej :( Nie bierz tego do siebie, bo ja lubię jak dużo się dzieje. Takie moje widzi mi się . Weny !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się to opowiadanie. Pokazuje to, że wiele ludzi skrywa swój prawdziwy charakter, żeby zadowolić innych. Twoje opowiadanie ma morał i bardzo przyjemnie się je czyta.
    Życzę miłego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń